„Popękane” naczynka na twarzy, czerwone „pajączki”, rumień i czerwienienie się bez istotnego powodu. To zdecydowanie jeden z najczęstszych problemów, z jakimi zgłaszają się do nas pacjentki.
Zwykle są to kobiety w wieku średnim i dojrzałym ale zdarzają się i 20-latki.
Oto jedna z wielu naszych Pacjentek, która od długiego już czasu zmagała się ze znacznie nasilonym problemem teleangiektazji (czyli poszerzonych naczynek) i przetrwałego rumienia.
Zmiany narastały powoli przez wiele lat, co usypiało czujność. W końcu jednak osiągnęły nasilenie nieakceptowalne dla naszej pacjentki i zmusiły ją do poszukiwania pomocy.
Nasza Pacjentka, jak się szybko okazało, cierpiała na trądzik różowaty, który nieleczony doprowadził do powstania zmian naczyniowych.
Trądzik różowaty to przewlekła zapalna choroba skóry. Zwykle rozpoczyna się niepozornie, napadowym czerwienieniem się (tzw. flushing) w reakcji na pozornie niewinne bodźce, między innymi:
- Zmiany temperatur,
- Stres,
- Wysiłek fizyczny,
- Kawę i herbatę,
- Wino,
- Pikantne potrawy.
Nieleczony trądzik różowaty zwykle postępuje i po latach może doprowadzić do powstania trwałych zmian w postaci właśnie poszerzonych naczynek i przetrwałego rumienia. Ostatnim etapem są grudki i krosty zapalne przypominające czasem trądzik młodzieńczy, ale wbrew nazwie nie mających z nim wiele wspólnego.
U niektórych pacjentów nieleczony trądzik różowaty o długoletniej historii przechodzi w fazę przerostową zwaną rhinophyma, o której więcej przeczytacie tutaj.
Leczenie tej zapalnej choroby skóry jest często przewlekłe i wielokierunkowe, jednak niewątpliwie w usuwaniu naczynek i rumienia towarzyszącym trądzikowi różowatemu najskuteczniejszy jest laser.
Leczenie laserowe nie tylko najszybciej redukuje zmiany ale też działa przeciwzapalnie spowalniając postęp choroby.
Oto porównanie stanu przed i po 2 zabiegach laserowych u naszej Pacjentki. Zdjęcia zostały wykonane w świetle spolaryzowanym, które uwydatnia zmiany naczyniowe skóry.
Wbrew pozorom nie każdy laser będzie gwarantował sukces i takie rezultaty, jak widzicie powyżej.
Aby usuwanie naczynek i rumienia było skuteczne i bezpieczne konieczne jest spełnienie dwóch warunków.
Przede wszystkim niezbędny jest wysokiej klasy laser.
Sprzętów na rynku jest wiele, jednak laser laserowi nierówny. Od jakości sprzętu zależy możliwość precyzyjnego dobrania parametrów, kluczowe pod wieloma względami, ponieważ:
- zbyt mała średnica wiązki nie pozwoli dotrzeć do głębiej położonych naczyń.
- zbyt długi czas impulsu może doprowadzić do poparzenia skóry.
- zbyt mała moc nie wystarczy, by trwale zamknąć grubsze naczynie o większym przepływie
- słaby system chłodzenia to mniejszy komfort podczas zabiegu i większe ryzyko poparzenia naskórka.
Po drugie, niemniej ważne od dobrego lasera jest doświadczenie osoby wykonującej zabieg. Aby w pełni wykorzystać możliwości nowoczesnego lasera naczyniowego należy nie tylko biegle poruszać się w technologii laserowej ale również mieć wiedzę na temat anatomii i fizjologii skóry. Pozwala to trafnie ocenić przypadek danego pacjenta: oszacować grubość, gęstość i głębokość położenia naczyń, przewidzieć stopień przenikania przez nią wiązki laserowej i zawartość barwnika, w końcu wiedzieć, jakie parametry zastosować do tej konkretnej skóry, aby uzyskać trwałe zamknięcie naczyń, jednocześnie unikając poparzeń otaczających tkanek.
Oto raz jeszcze efekt u naszej Pacjentki, tym razem już oświetleniu zbliżonym do naturalnego. Na tych zdjęciach doskonale widać, jak korzystny wpływ na ogólny wygląd skóry ma redukcja nadmiernych zaczerwienień i teleangiektazji.
Przy okazji zabiegu dodatkowo usunęliśmy u tej Pacjentki spore jeziorko żylne dolnej wargi.
Tego typu łagodne naczyniaki również mogą być usuwane przy pomocy lasera. Taka zmiana musi być jednak przed zabiegiem zbadana przez doświadczonego dermatologa. Jeziorka żylne należy bowiem różnicować z czerniakiem wargi, w przypadku którego zabieg laserowy jest bezwzględnie przeciwwskazany.
Pokrewne tematy: